U mojej mamy (59 lat) został zdiagnozowany rak w lutym 2020 r. Leczenie rozpoczęła w kwietniu 2020r,

Wcześniej borykała się z depresją, w związku z tym bierze lek Sulpiryd Hasco. Po przyjęciu pierwszej dawki czerwonej chemii zrobiła badania na ilość prolaktyny we krwi. Wynik wielokrotnie przekracza normę (norma dla kobiet niekarmiących oraz nie będących w ciąży (102-496) a u mamy było aż 10174. W ulotce leku Sulpiryd Hasco jest napisane, że przeciwwskazaniem do brania leku są m.in. guzy związane z nadmiernym wydzielaniem prolaktyny, np. gruczolak lub rak piersi).

Onkolog prowadząca odsyła do psychiatry wypisującego lek, natomiast psychiatra „zaleca” odstawić Sulpiryd Hasco. Problem z ostawianiem leku jest związany ze znacznym nasileniem się depresji co może wpłynąć negatywnie na leczenie raka. Moje pytanie są następujące:

  1. Czy przyczyną wysokiego poziomu prolaktyny jest rak piersi czy lek Sulpiryd Hasco? „Co było pierwsze?”
  2. Czy wysoki poziom prolaktyny wpływa negatywnie na leczenie raka piersi?
  3. Czy należy odstawić lek – jeśli tak, to w jakim tempie? Natychmiast? Czy można zrobić to we wrześniu (po przyjętych planowych dawkach chemioterapii?)

 

Odpowiada dr n. med. Robert Wiraszaka:

Moim zdaniem do problemu należy podejść inaczej. Chorobą, która bezpośrednio zagraża zdrowiu i życiu jest rak piersi. Jeżeli leczenie raka wymaga odstawienia Sulpirydu, to rolą psychiatry jest ustawienie chorej na takim leku, który nie będzie kolidował z leczeniem zasadniczym – czyli Supliryd należy zamienić na inny lek, a nie odstawiać go, bez dawania czegoś w zamian. Sposób odstawienia Suplirydu ustala psychiatra, zależnie od stanu chorej.