Mam 47 lat.

Na wstępie moja metryczka w skrócie:

– mastektomia lewostronna + węzeł wartowniczy (czerwiec 2012)

– limfadenektomia pachowa lewostronna (lipiec 2012)

– chemioterapia 4 x FAC + 4 x Taxol (wrzesień 2012 – luty 2013)

– radioterapia – nie wymagałam leczenia za pomocą naświetlań

– tamoxifen od 01.04.2013

– laparotomia/amputacja trzonu macicy z przydatkami (grudzień 2013)

Dokładnie miesiąc temu zaczęłam czuć dolegliwości po lewej stronie klatki piersiowej.

Nie mogłam leżeć na wznak.

Internistka zleciła mi EKG serca i RTG klatki piersiowej.

EKG było OK! Prześwietlenie: płuca bez zagęszczeń miąższowych, zgrubienia przyoskrzelowe o charakterze przewlekłym w dolnym polu płuca prawego, jamy opłucnowe wolne, itd.

Potem ból zaczął promieniować na całą klatkę piersiową.

Do tego doszedł ból w lędźwiach – na własne życzenie … myłam włosy nad wanną w nieprawidłowej pozycji.

Neurolog wystawił mi skierowanie na RM odcinka piersiowego kręgosłupa z kontrastem.

Wynik był do odebrania tego samego dnia:

„Kwalifikacja wynik patologiczny.

Kyfoza piersiowa zachowana.

W licznych (niemal we wszystkich) kręgach piersiowych zarówno w trzonach jak i łukach zmiany naciekowe meta. Zmiany są różnej wielkości, największe w trzonach T h 7 i T h 8, oraz T h 2 i T h 10 – trzony te zagrażają złamaniu!

Zmiany meta w kilku żebrach.

Podejrzenie zmian w odcinku C i L.

Wysokość trzonów zachowana.

Kanał kręgowy prawidłowej szerokości, otwory międzykręgowe bez cech stenozy.

Piersiowy odcinek rdzenia bez cech ucisku lub modelowania, bez zmian sygnału.

Następnego dnia po odebraniu wyniku byłam u neurologa (13.11) – skierował mnie do ortopedy po gorset, byłam u ortopedy jeszcze tego samego dnia po południu.

14.11 trafiłam do radioterapeuty w CO-I na Roentgena w Warszawie – gdzie dotychczas byłam leczona. Ten zlecił mi 5 x napromienianie (od piątku do wczoraj) i przekierował do chemioterapeutki – wizyta 25.11 oraz do Poradni Bólu – tam dopiero na 12.12 z wykupioną receptą na pamifos.

Co dalej … nie mam pojęcia.

Jestem na forum amazonek, z którego sporą grupę znam osobiście i one mnie teraz wspierają.

Dodam, że jestem z tych, którzy robią, co im lekarz zaleca. Nie drążę, nie poszukuję, po prostu robię, co trzeba!

Mam kilka pytań i proszę o odpowiedź na każde z nich.

1. Pamifos czy zomikos, czy jeszcze coś innego? – zlecono mi pamifos, a koleżanki z forum podpowiadają, że lepszy jest zomikos. Jeżeli tak, to czy chemioterapeutka może mi zlecić ten lek, czy muszę się z tą sprawą udać do radioterapeutki, która mi zleciła pamifos?

2. Kiedy przypuszczalnie mogły zacząć się te moje przerzuty do kości? Chciałabym wiedzieć – sama dla siebie.

3. Jakie etapy leczenia dalej mnie czekają?

4. Jakie badania kontrolne powinnam jeszcze zrobić? – domyślam się, że to ważne, czy przerzuty są tylko do kości, czy do organów wewnętrznych też?

Boję się, że to, co siedzi w moich kościach, wystarczy … żeby moje szanse zjechały całkiem do zera.

Proszę o odpowiedź, bo wizyta u chemioterapeutki dopiero we wtorek. Do wczoraj latałam po lekarzach, a od dziś odpoczywam … i ta bezczynność (i niewiedza) wprawiają mnie w rosnące poczucie bezradności.

 

Odpowiada dr n. med. Robert Wiraszka:

ad. 1.

Kwas zolendronowy podaje się przez 15 minut i wymaga potem stałej suplementacji preparatmi wapnia.

Kwas pamindronowy podaje się przez 120 minut i nie wymaga takiej suplementacji.

Kwas zolendronowy jest lepszą opcją.

Lek może zlecić każdy onkolog.

 Opcją leczenia jest także leczenie radioizotopami (strontu / samaru) – leczenie takie prowadzi Poradnia Radioizotopowa na ul. Banacha 1a, tel. 22

– 599.12.08, blok E, pok. 306, p. dr Maria Płazińska. Ale to trzeba już uzgodnić z prowadzącym onkologiem.

ad. 2

Tego najpewniej już się nie dowiemy i nie ma co tego rozpamiętywać, gdyż nic to nie zmieni.

ad. 3

Biorąc pod uwagę wiek i krótki czas od zakończenia leczenia myślałbym o chemioterapii.

ad. 4

CT klatki piersiowej i jamy brzusznej + ginekolog.

* Jeżeli okaże się, że jest to izolowany rozsiew tylko do kości, to kości uważane są za tzw. korzystne miejsce przerzutów (wiem, jak to brzmi, ale chodzi o miejsce na skali). W tej chwili trzeba myśleć wprzód, rozpamiętywanie nic nie zmieni.