U mojej mamy (55 lat) zdiagnozowano nowotwór złośliwy w piersi lewej. Guz w największym wymiarze ok 16mm. Niestety, od rozpoznania minęły już 2 miesiące a zabiegu usunięcia piersi nie można wykonać, bo poziom TSH u mamy jest poniżej dolnej granicy normy. Mimo leczenia hormonalnego tarczycy poziom się nie podnosi. Sama zainteresowana jak i cała rodzina się denerwują i stresują tą sytuacją. Nie ma też gwarancji, że to szybko nastąpi. Endokrynolog twierdzi, że może to potrwać nawet pół roku jak nie dłużej. Czy kobieta z rakiem może tyle czekać? Przecież guz cały czas rośnie. Czy nie będzie za późno na leczenie nowotworu?
Odpowiada dr n. med. Robert Wiraszka:
Poziom TSH poniżej dolnej granicy normy oznacza, że mamy do czynienia z nadczynnością tarczycy. Jeżeli mimo leczenia tyreostatycznego nie udaje się osiągnąć wyrównania funkcji tarczycy, proponuję, aby nie rozdzielać leczenia – osobno u onkologa i osobno u endokrynologa. Trzeba być na bieżąco w kontakcie z onkologiem, ale nie tylko chirurgiem – może do rozważenia będzie leczenie przedoperacyjne – to już do decyzji onkologa klinicznego lub zespołu.