O raku jajnika z ginekologiem prof. Ewą Barcz z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego rozmawia Iwona Schymalla:

 

Angelina Jolie poddała się zabiegowi usunięcia jajników. Na operację zdecydowała się, jak mówi, profilaktycznie, ponieważ miała pięćdziesiąt procent ryzyka zachorowalności na raka. Czy rzeczywiście, jest to metoda profilaktyki zapobiegającej rakowi jajnika?

W bardzo specyficznych sytuacjach jest to metoda profilaktyki. Dotyczy to kobiet, u których występują pewne mutacje genów sprzyjających powstawaniu nowotworów. Taką najczęstszą mutacją jest gen BRC1. Sprzyja ona wystąpieniu zarówno raka piersi jak i jajnika. Rzeczywiście, u tych kobiet, u których to ryzyko jest bardzo duże (co musi potwierdzić onkolog i genetyk) zarówno profilaktyczna amputacja piersi jak i usunięcie jajników, oczywiście po zakończonym rozrodzie jeśli to możliwe, jest jak najbardziej postępowaniem zalecanym.

Czy w Polsce często dochodzi do takich zabiegów? Czy kobiety wiedząc, że są  genetycznie obciążone większym ryzykiem zachorowania decydują się na takie rozwiązanie?

Nie znam statystyk profilaktycznego usunięcia jajników i piersi. Myślę, że o nie trzeba pytać onkologów. Natomiast zalecenia takiego rozwiązania są również w Polsce wystawiane u bardzo specyficznej grupy kobiet. Nie należy tego traktować w ten sposób, że jeśli kobieta miała w rodzinie inną kobietę chorą na raka piersi czy jajnika, powinna się takiemu zabiegowi poddać. Takie zalecenia są wystawiane wtedy, kiedy udokumentowane są pewne nieprawidłowości genetyczne, właśnie mutacje w pewnych genach, które sprzyjają rozwojowi nowotworu.

Jakie są konsekwencje tego, że usuwamy jajnik i jajowody? Jak reaguje organizm kobiety?

Reaguje, oczywiście, źle, ponieważ jest to wprowadzenie się w przyśpieszoną menopauzę. Zależy też od tego, w jakim okresie życia kobiety taki zabieg jest wykonywany. Jeśli po czterdziestym czy czterdziestym piątym roku, to w warunkach fizjologii. W tym okresie kobieta wchodzi w etap wygaszania czynności hormonalnej jajnika. Czyli w okolicach pięćdziesiątki skrócenie hormonalnej czynności tego narządu nie jest takie drastyczne. Oczywiście, można tu dyskutować o tym, czy po usunięciu jajników należy suplementować hormony jajnika, czy nie. To w zależności od sytuacji. Jeśli kobieta przebyła nowotwór hormonozależny, na pewno nie. Natomiast, jeśli było to profilaktyczne usunięcie, tak jak u pani Jolie, to niewykluczone, że takie postępowanie wchodzi w rachubę. Czyli, suplementacja i uzupełnianie tych niedoborów poprzez przyjmowanie leków hormonalnych.

Jak Pani Profesor ocenia społeczny wymiar tego, że publiczna osoba mówi o takim zabiegu, swojej chorobie i obawach, a tym samym przekonuje inne kobiety do podjęcia takiej decyzji?

Uważam, że to jak najbardziej słuszna postawa. Powiedziałabym, że podziwu godna. Przyznanie się do obustronnej mastektomii przez młodą kobietę, która jest postrzegana jako symbol kobiecości jest niewątpliwie szokujące, ale dzięki temu  wzrasta świadomość wśród kobiet i akceptacja pewnego rodzaju postępowania terapeutycznego. Często spotykamy się z kobietami, które rzeczywiście mają olbrzymi problem z pogodzeniem się i akceptacją formy terapii. Nie mówię już o profilaktyce, ale w sytuacji stwierdzenia nowotworu kobiety mają często duży problem, by pogodzić się z utratą piersi czy jajników. Uważam, że to jak najbardziej słuszna postawa.

 

www.medexpress.pl