Skuteczność bewacyzumabu w potrójnie ujemnym raku piersi ponownie budzi zainteresowanie badaczy

Na ostatnim Kongresie Raka Piersi w San Antonio przedstawiono najnowsze wyniki prezentowanego już wcześniej badania CALGB 40603, w którym porównywano leczenie bewacyzumabem w skojarzeniu z karboplatyną ze standardową chemioterapią neoadjuwantową paklitakselem. W oparciu o klasyfikację molekularną TNBC dzielącą potrójnie ujemnego raka piersi na bazoidalnego (87%) i niebazoidalnego wykazano, że dodanie bewacyzumabu do stndardowej chemioterapii neoadjuwantwej statystycznie istotnie poprawia odsetek chorych z całkowitą odpowiedzią patologiczną (ang. patological complete response, pCR) w porównaniu z samym paklitakselem u chorych na raka bazoidalnego (z 45% do 64%, p=0,0009; OR 2,15). Niestety w grupie chorych na raka niebazoidalnego uzyskano wręcz odwrotne wyniki (z 60% do 43%m p=0,25; OR 0,50). Bewacyzumab poprawił także odcetki pCR u chorych na raka wykazującego cechy agresywności, a więc charakteryzującego sie wysokim współczynnikiem proliferacji, małą ekspresją receptorów estrogenowych lub mutacją genu TP53 w podpisie genetycznym mRNA. W przeciwieństwie do tych obserwacji dodanie karboplatyny do paklitakselu nie wpływało na odsetek pCR. Zwiększa to prawdopodobieństwo że ponowna analiza starszych badań, w których skutecznośc bewacyzumabu była niewielka lub nie wykazano jej wcale , mogłaby wykazać że korzysci w grupie chorych na raka bazoidalnego zgodnie z klasyfikacją TNBC byłyby istotnie większe. Być może ten niekorzystny efekt w innych podtypach złożył się na fakt, że sumaryczny wpływ bewacyzumabu oceniono jako niesitotny. Z kolei obserwacje dotyczące karboplatyny nie wskazały grupy chorych odnoszącej szczególne korzyści, ale też nie zidentyfikowano takich chorych, dla których to leczenie pogarszałoby przeżycie. Może to wpływać na zmianę dotychczasowych wytycznych, aczkolwiek badacze róznią sie w swoich interpretacjach. Którzy chorzy rzeczywiście odnoszą korzyści z dodania karboplatyny i czy do ich identyfikacji można użyć jakiegoś biomarkera pozostaje pytaniem otwartym.
www.eonkologia.pl